Khettary to podziemne kanały wodne służące do nawadniania pól na terenach pustynnych, głównie południowego i wschodniego Maroka. Wody w Maroku to rzeki spływające z gór i wody opadowe. Woda przenikająca przez grunt tworzy podziemne cieki, czasem jeziora. Marokańczycy znajdują te miejsca i kopią podziemne kanały. Kanały mają różną długość, co jakiś czas drąży się z powierzchni otwór a wyciągnięta ziemia tworzy kopiec.
Kolejne miasteczko …
Wąwóz Dades położony jest we wschodniej części Atlasu Wysokiego. Słynie z malowniczych wsi i starych kazb – „droga tysiąca kazb”. Region El Kelaa el Mogouna słynie z uprawy wyjątkowo aromatycznej róży, zwanej różą damasceńską. Kwiaty kwitną między kwietniem a czerwcem. Ja byłam tam już niestety po zbiorach. Maroko jest producentem wody różanej i olejku różanego. By uzyskać 1 litr olejku różanego potrzeba pięć ton kwiatów. Płatki kwiatów zbierane są przez kobiety. Na „obróbkę” róż jest tylko 12 godzin, ponieważ potem płatki więdną. Największym odbiorcą róży jest Francja. Bardzo lubię patrzeć na róże ale zapachu róży nie lubię. W Maroku wierzą, że jej zapach chroni przed złymi duchami. Woda różana jest także symbolem gościnności. Goście otrzymują wodę różaną w prezencie. Jest to również jedyny region w Maroku gdzie kobiecie można dać róże a ona się z nich ucieszy. Odbywa się tam także festiwal róż. Pochody, tańce i śpiewy trwają trzy dni.
Wąwóz Todra słynie ze stromych skalnych ścian, wysokich na 300 metrów. Jest zaliczany do wyjątkowych osobliwości geograficznych Maroka.
Pyszna marokańska sałatka.
Najlepsza jaką jadłam 😉
Zakochałam się w marokańskiej zielonej herbacie z miętą. W Polsce próbuję odtworzyć ten smak ale to już nie to samo.
Słodkie obrazki 😉
Byłoby cudownie gdyby nie było tam tyle ludzi.
Chyba jestem odludkiem 😉
W miejscach typowo turystycznych chcą za wszystko pieniądze. Nie byłoby to takie straszne, gdyby nie było aż tak nachalne. W miejscach bardzo biednych ludzie tak się nie zachowują. Mimo biedy mają swoją godność. Takim ludziom trzeba i warto pomagać. Natomiast tym, którzy uważają, że to im się należy już nie. Tak uważam! Za zrobienie tego zdjęcia ze stadem, pan widoczny w tle życzył (krzyczał) sobie pieniądze. Nawet nie wiem czy to było jego stado. Na pustyni dzieciaczki sprzedają własnoręcznie uszyte wielbłądy. Wykonują pracę, nie chcą nic za darmo. To tak dla porównania. Mam takiego wielbłąda uszytego z zielono-różowej szmatki. Do niczego mi w domu nie pasuje, ale dla mnie jest bardzo cenny, w dodatku lubię wspierać rękodzieło 😉 Pozostając w temacie rękodzieła. Będąc w Maroku spodobała mi się ręcznie szyta przez pana z gór torebka (jestem uzależniona od torebek, najbardziej od takich ręcznie robionych). Nie kupiłam jej wtedy, ale Paweł sprowadził mi ją na urodziny. Torebka jest śliczna, totalnie marokańska. Ma jednak jeden minus – zapach. Skóra pachnie dziwnie. Wtedy tego zupełnie nie czułam. Zresztą nieważne i tak jest najpiękniejsza 😉
Osiołki zawsze wyglądają tak, jakby były smutne. Mają widać melancholijne usposobienie i smutek we krwi 😉 To, że są uparte to wszyscy wiemy. Kogoś mi to przypomina …
Włosy żyją własnym życiem.
Ten brak kontroli jest dla mnie trudny do zaakceptowania 😉
Pozdrawiam 😉
Gosia
Film 1 – Panorama
Film 2 – Wąwóz Todra
Byłam ciekawa, czy torebka zdążyła na urodziny… Szkoda, że nie ma tu jej zdjęcia… Pozdrawiam
Prawie zdążyła 😉