Hamburg i Rendsburg -15/04/2019

W Hamburgu byliśmy krótko, ale wystarczająco, by uchwycić klimat tej północnej metropolii. Miasto nazywane jest często Wenecją Północy, ma więcej mostów niż Wenecja. Położone jest nad Łabą niedaleko jej ujścia do Morza Północnego. Morskie miasto, które nie leży nad morzem o ciekawej i nowoczesnej architekturze. Jest zielone i tętniące życiem. Zaraz po Berlinie to drugie największe miasto w Niemczech. Podobało mi się o wiele bardziej niż Monachium. Ponieważ na zwiedzanie miasta nie mieliśmy dużo czasu musiałam wybrać to, co najbardziej chciałabym zobaczyć. Dla mnie największą atrakcją był spacer po Speicherstadt i HafenCity. Speicherstadt jest największym na świecie kompleksem powiązanych ze sobą magazynów, obecnie nadal niektóre z budynków służą za obiekty magazynowe, inne zostały zaadaptowane na muzea, a także na kafejki, bary i restauracje. Budynki z czerwonej cegły wybudowane w stylu neogotyckim mają ponad 100 lat. Speicherstadt został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. HafenCity to nowoczesna dzielnica Hamburga futurystyczna i designerska. Podzielona na 10 części, gdzie każda część ma określoną funkcję np.: handlowo-rozrywkową, naukową itd. Najbardziej rozpoznawalnym budynkiem jest budynek filharmonii – Elbphilharmonie, przypominający wzburzone fale.

Tramwaj wodny

W tle budynek filharmonii.

To mój obiad w Hamburgu: ryba (niestety w panierce) i coś co przypominało ziemniaki z mizerią. Ziemniaki zimne, ale całość bardzo smaczna. Nie lubię niemieckiego jedzenia. Przyznać jednak muszę, że jeśli w niemieckim hotelu wybierzecie opcję ze śniadaniem, to na pewno będzie ono bardzo smaczne, świeże i różnorodne. Jeśli ktoś uważnie czyta moje notki z podróży, to wie, że ja generalnie nie bardzo lubię obce smaki.