Wakacje w grudniu? Czemu nie. Zauważyłam, że wiele osób w okresie zimowym wybiera się w poszukiwaniu słońca. My wybraliśmy Oman, o którym marzyłam odkąd zobaczyłam zdjęcia znajomych, którzy byli tam w zeszłym roku. Oman wcześniej wydawał mi się taki nierealny i niedostępny. Przecież to świat z Baśni z tysiąca i jednej nocy, to kraj Sindbada Żeglarza urodzonego w Sohar – największym porcie muzułmańskiego świata. Słowa mają moc i marzenia zamieniają w rzeczywistość. Cały rok powtarzałam Pawelcowi, że chcę jechać do Omanu, mówiłam to nawet nie mając wiary, że się spełni, a jednak byłam tam i jestem zachwycona. Jeszcze do niedawna Oman był odizolowany od reszty świata, a teraz powoli otwiera się na turystów. Podoba mi się, że jest prawdziwy, surowy, dziki i egzotyczny.
Do Omanu polecieliśmy czarterem z Itaki, ponieważ był to lot bezpośredni do Salalah, a my nie lubimy przesiadek. Bilet w obie strony od osoby kosztował 1850 zł i uważam, że jest to dobra cena. Lecieliśmy włoskimi liniami Blue Panorama. Lot do Omanu trwał niecałe 7 godzin, powrót powyżej 7 godzin. W Azję zawsze lata mi się dobrze, gorsze są powroty. Lecąc do Omanu mieliśmy dobre miejscówki, które znajdowały się przy wyjściu awaryjnym z przodu samolotu, czyli tak jak lubię. Jest tam najwięcej miejsca i mogę przyglądać się pracy personelu pokładowego. W branży lotniczej pracuję już prawie 10 lat i cały czas jestem zafascynowana ludźmi, którzy większość swojego życia spędzają w chmurach.
Oman położony jest w południowo-wschodniej części Półwyspu Arabskiego. Zajmuje obszar zbliżony do powierzchni Polski. Graniczy z Jemenem, Arabią Saudyjską i ZEA. Leży nad trzema zbiornikami wodnymi: Zatoką Perską, Zatoką Omańską i Morzem Arabskim. Najbardziej charakterystycznym elementem ukształtowania terenu jest łańcuch górski Hadżar, który Omańczycy porównują do ludzkiego kręgosłupa. To kraj gdzie góry zmieniają się w olbrzymią pustynię Al-Rab al-Chali, a wydmy Szarkijja osiągają wysokość 200 m. Na południu znajdziemy 3000 kilometrów szerokich plaż o drobnym, białym piasku, ciepłe, turkusowe wody Morza Arabskiego, gaje kokosowe i plantacje bananów. Nie bez powodu o Omanie mówi się, że to Karaiby Orientu. Nigdy w życiu nie widziałam piękniejszych plaż.
W Omanie wylądowaliśmy po godzinie 12-tej w nocy, odebraliśmy bagaże i samochód. Zdecydowaliśmy się na Jeepa Pajero, ponieważ zależało nam na napędzie na cztery koła. Drogi w Omanie są dobre jednak w większości żwirowe. Chcąc dotrzeć w naprawdę piękne miejsca, które zazwyczaj są trudno dostępne, trzeba mieć napęd na cztery koła. Poza tym komunikacja autobusowa prawie nie istnieje, kolejowej nie ma wcale. Tam wszyscy mają samochody, jeżdżą raczej ostrożnie i bezpiecznie. Aby wypożyczyć samochód trzeba mieć międzynarodowe prawo jazdy i uważać na wielbłądy oraz krowy. Zwierzęta te chodzą gdzie chcą, nawet po autostradzie i nikt na nie nie trąbi. Należy je sprytnie omijać lub poczekać aż same zechcą zejść z drogi. Małe wielbłądy są bardziej płochliwe i wydają przerażające dźwięki.
Mieszkaliśmy w nowym hotelu, w którym byliśmy jedynymi Europejczykami. Co prawda razem z nami przyleciało około 200 turystów z Polski, ale przez cały pobyt nie widzieliśmy nikogo. Ludzie kupują wycieczki i przez cały turnus siedzą w hotelu przy basenie lub na plaży popijając drinki, narzekając na koniec, że animacje były nudne. Oman to kraj, do którego się leci dla oszałamiającej przyrody i innej niż nasza kultury. Aby posiedzieć na plaży nie trzeba lecieć 7 godzin (często z dziećmi), można to zrobić znacznie bliżej.
Plaża w okolicy naszego hotelu, niemal zupełnie pusta …
Tam nawet po plaży jeżdżą samochodami, co akurat nie bardzo mi się podoba. Nie zbierają też śmieci, tylko zakopują w piasku. Tak było przynajmniej na plaży w mieście.
Oman to konserwatywny kraj islamski zamieszkiwany w większości przez muzułmanów podkreślających strojem przynależność narodową. Islam jest dla muzułmanów nie tylko religią – stanowi integralną część każdej dziedziny życia. Z tego powodu wymaga się od przybyszów dostosowania strojem i zachowaniem do panujących tu zasad. Skromnie ubrany Europejczyk jest traktowany z większą powagą. Należy zrezygnować z noszenia krótkiej spódnicy i mieć zakryte ramiona. Zdarzyło mi się raz, że w restauracji nie podano mi karty dań. Obsługiwano tylko Pawła. Nigdy w życiu tak się nie czułam, jak powietrze. Zaznaczę, że byłam ubrana skromnie. Publiczne okazywanie uczyć również nie jest mile widziane. Ogólnie jednak Omańczycy są przyjaźnie nastawieni do turystów.
Salalah to drugie co do wielkości miasto Omanu i stolica regionu Dhofar. Jest najbardziej oryginalną etnicznie częścią Omanu. Raczej nie powiedziałabym, że jest to piękne miasto. Ładnie jest w okolicach letniego pałacu sułtana.
Obowiązkową atrakcją w Salalah jest stanowisko archeologiczne Al Balid, które wcześniej nazywało się Dhofar i stąd wzięła się nazwa całego regionu. Przez wieki było jednym z najlepiej prosperujących miast na Półwyspie Arabskim. Ze względu na znaczenie historyczne Al Balid zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO w ramach programu ” Krainy Kadzidła”. Obok wykopalisk znajduje się Muzeum Krainy Kadzidła, w którym możemy zobaczyć cztery rodzaje kadzidła dostępne na rynku.
Jaka jest kuchnia arabska? Popularne są różnego rodzaju kebaby, hummus, ale także biryani, czyli ryż z kawałkami kurczaka, baraniny lub owoców morza i tika – marynowane mięso z przyprawami, podawane w sosie. Dla mnie za dużo ostrych przypraw. Biryani bardzo mi nie smakowało. Z jedzeniem było tak, że coś zamówiłam, spróbowałam i oddawałam Pawłowi. Moja tolerancja na inne smaki jest niewielka. Na pewno polecam karak, czyli słodką herbatę z mlekiem, która zawsze kojarzyła mi się z Indiami oraz kahwę – kawę z dodatkiem kardamonu serwowaną często z daktylami i halvą.
Krajobraz księżycowy …
Droga w kierunku Jemenu …
Słodziaki (wielbłądy) na plaży …
Wodotryski w Mughsail, gdzie morska woda wytryskuje z otworów znajdujących się w skałach. Szczeliny powstały dzięki silnym falom, które przez wieki uderzały o wapienne głazy. Wodotryski przybierają na sile w porze monsunowej. Dla bezpieczeństwa zostały zabezpieczone kratą.
W Mughsail znajduje się również rezerwat ptaków lokalnych i wędrownych. Oman to niekwestionowany raj dla ornitologów. Występuje tam ponad 480 gatunków ptaków, z czego aż 146 należy do rzadkich. Żałowałam, że nie miałam mojej lustrzanki. Wszystkie zdjęcia robiłam telefonem. Jakiś czas temu zeźliłam się, że ciągle muszę dźwigać ten ciężki aparat i go sprzedałam. Od tamtej pory zdjęcia robiłam telefonem Huawei, który ma najlepszy aparat na rynku jeśli chodzi o telefony, jednak to nie to samo. Teraz czekam na nową lustrzankę, która niebawem będzie u mnie. Jak raz zaczniesz robić zdjęcia lustrzanką, to potem nic już nie będzie tak samo. Nie ma wyjścia, trzeba dźwigać.
Pozdrawiam
Gosia